Nasze zęby każdego dnia wystawione są na próbę wytrzymałości. Gryziemy, przeżuwamy, przegryzamy i obcinamy. Doceniamy je tylko wtedy, kiedy zaczyna ich brakować lub gdy zaczynają nam porządnie dokuczać domagając się leczenia.
O tym jak dbać o zęby pisaliśmy już wielokrotnie, a i każdy z nas potrafi jednym tchem wymienić podstawowe zasady pielęgnacji jamy ustnej. Niestety, teoria swoje, a praktyka wciąż pozostawia wiele do życzenia. Mało kto, na co dzień przejmuje się zębami, aż przychodzi dzień w którym zaczynają boleć, wypadają lub zdajemy sobie sprawę że mocno ściemniały i nie sposób ich wyczyścić.
Pisząc o pielęgnacji jamy ustnej, nikt nie oczekuje, że zaczniecie nosić szczoteczkę w torebce i myć zęby 6 razy dziennie po każdym posiłku czy kawie, odstawicie wszystko, co zawiera cukier i będziecie skrobać język przy każdym myciu rąk… Wystarczy jednak małymi krokami wprowadzać pewne zasady i nawyki, dzięki którym choć w niewielkim stopniu uchronicie szkliwo przed erozją i atakiem bakterii. Im więcej będzie tych przyzwyczajeń, tym zęby będą miały lepszą ochronę i rzadziej dadzą o sobie znać.
Oto kilka czynności, które można włączyć do codziennych przyzwyczajeń poprawiających stan naszego uzębienia
Picie przez słomkę chroni zęby
Alkohol oraz wszelkiego rodzaju napoje, szczególnie te owocowe, gazowane i słodzone pozostawiają na szkliwie szkodliwe osady. To, że cukier nam szkodzi, wie każdy, ale owocowe napoje? Niestety tak, choć są bardzo zdrowe i mają dużo witamin, nie służą najlepiej naszym zębom. Świeżo wyciskane soki owocowe także zawierają cukier, a do tego kwasy, które niszczą i podrażniają szkliwo. Jeśli naprawdę lubicie pić smakowe napoje zamiast wody, róbcie to przez słomkę! Najlepiej taką zagiętą u góry, która wprowadzi napój prosto do gardła i sprawi, że tylko jego niewielka część osadzi się na zębach.
Nie ma jeszcze badań, które udowodniłyby, że słomka wpływa na wadę zgryzu u dzieci, więc jeśli musicie podać im picie, które nie jest niegazowaną wodą, miejcie słomkę zawsze przy sobie.
Po każdym posiłku płuczemy i żujemy
To oczywiste, że po zjedzeniu obiadu, ciastka lub wypiciu kawy nie będziecie zrywali się do łazienki by umyć zęby. Mało jest osób, które wyrobiły sobie ten nawyk, a czasem po prostu nie ma takiej możliwości. Trzeba jednak pamiętać, że po zakończonym posiłku bakterie zaczynają swoją pracę, a wy niewielkim nakładem pracy, możecie ją nieco utrudnić.
Po pierwsze warto wypłukać buzię wodą. Możecie mieć małą butelkę zawsze przy sobie i wziąć kilka łyków na zakończenie jedzenia. Jeśli w pobliżu jest łazienka, to już nic nie stoi na przeszkodzie, by wspomóc nasze szkliwo.
Drugi niezbędny gadżet to bezcukrowa guma. Polecamy żucie jej przez 15 minut około pół godziny po posiłku. Dlaczego? Bo żucie gumy wspomaga produkcję śliny, a ślina jest naszym największym sprzymierzeńcem w walce z próchnicą. Skutecznie wypłukuje bakterie z jamy ustnej, więc im będzie jej więcej, tym lepiej dla naszych zębów. Polecamy wybór klasycznej miętowej gumy koniecznie bez cukru, te owocowe mogą być dodatkowo zakwaszone, a właśnie kwasy powinniśmy jak najszybciej z zębów usuwać.
Trzy proste zasady na początek. Spróbujcie wdrożyć je w Waszą codzienność. Kosztują niewiele, a w porównaniu z ceną wizyty u stomatologa są wręcz bezcenne!