Są ludzie, którzy z założenia nie chodzą do lekarza. Potem coś zacznie ich pobolewać, więc stawiają się na badania ogólne i często są zdziwieni, że ich zdrowie jest w tak opłakanym stanie. Ja na przykład badam się regularnie, ale po kontrolnej wizycie w klinice Dental Design byłam mocno zdziwiona. Czego mogłam się dowiedzieć, skoro leczę zęby regularnie?
Kilka słów o mnie
Żebyście mieli ogólny obraz sytuacji, pozwolę sobie napisać kilka zdań wstępu o sobie. Mam 35 lat, jestem przeciętnym pacjentem każdego stomatologa. Chodzę na przegląd dwa razy do roku. W razie ubytków wszystko „naprawiam” według zaleceń. Szczotkuję zęby dwa razy dziennie, dużo rzadziej używam nitki dentystycznej. Wyróżniam się jednak tym, że pomimo tych wszystkich starań, próchnica nie opuszcza mnie od ponad 30 lat, dopadając moje zęby jeden za drugim. Skutki są takie, że dorobiłam się już kilku koron, kilku zabiegów kanałowych, kilkudziesięciu wypełnień i straciłam dwa zęby z tyłu. Wiem, że nie jest dobrze, ale leczę się na bieżąco i to mnie uspokaja.
Czas na nowego stomatologa
Zdecydowałam, że muszę zmienić stomatologa. Czułam, że potrzebuję nowego spojrzenia na leczenie moich zębów. Ktoś polecał nowoczesne zabiegi i metody w klinice Dental Design i postanowiłam to sprawdzić. Umawiając się na wizytę spytałam, czy od razu na pierwszej wizycie będzie można zrobić wypełnienie. Zawsze jakieś mam, a kontrola trwa góra dwadzieścia minut, więc szkoda tracić czas… Okazuje się, że taki tryb nie dotyczy Dental Design. Wizyta kontrolna przedłużyła się do 90 minut i było naprawdę ciekawie…
Wizyta kontrolna – takiego badania jeszcze nie miałam
Moim zadaniem jest opisać Wam, jak wygląda pierwsza wizyta w klinice stomatologicznej Dental Design. Chodzi o świadomość – pacjenci nie zdają sobie nawet sprawy z tego jak ważne jest to spotkanie. Tu nie chodzi o wykrycie próchnicy i wstawienie plomby. Może tak jest w Waszych gabinetach (w moim tak było). Lekarze z Dental Design stawiają na sposoby wyeliminowania przyczyn, które sprawiają, że dręczy nas próchnica, ból czy wypadanie zębów. Chodzi o to, żeby za rok w tym samym zębie nie zrobiła się kolejna dziura. A jak to wygląda z punktu widzenia pacjenta?
Na początek wypełniłam dość szczegółową kartę rejestracyjną. Każdy lekarz powinien znać ogólny stan zdrowia pacjenta, także dentysta.
Następnie wykonano mi pantomogram. Robiłam to po raz pierwszy i jeśli również nie mieliście okazji wykonać takiego zdjęcia, to uwierzcie mi, że wiele może Was zaskoczyć. 10 Sekund szybko odmieniło moje dotychczasowe myślenie o leczeniu zębów. Zdjęcie powędrowało na monitor dużego komputera w gabinecie pani Aleksandry Szypulskiej.
Usiadłyśmy przy biurku, by bardzo szczegółowo omówić każdy ząb, który wzbudza wątpliwości pani doktor. Pantomogram bowiem pokazuje więcej niż może dostrzec nawet najbardziej doświadczone oko lekarza. To, czego dowiedziałam się w ciągu tych 30 minut nadaje się na osobny artykuł i z pewnością o tym napiszę.
Po omówieniu zdjęcia usiadłam na fotelu. Przez chwilę było jak zawsze. Otworzyłam buzię, a pani doktor przejrzała każdy mój ząb, dyktując asystentce wszystko, co widzi. A widziała dużo, bo do przeglądu używała kamery wewnątrzustnej. Ekran zamontowany na wprost fotela był bezlitosny, ale bardzo pomagał pani lekarzowi w ocenie sytuacji.
Trzeci etap polegał na wykonaniu zdjęć jamy ustnej aparatem cyfrowym. Moja jama ustna rozciągała się niczym guma, by zdjęcia były jak najbardziej dokładne. Taka sesja zdjęciowa to kolejny krok żeby uświadomić pacjentowi, co się dzieje między jego zębami. Ja to zobaczyłam i nie było mi wcale do śmiechu…
To tylko z pozoru był koniec. Po sesji zdjęciowej pożegnałam się z doktor Szypulską, ale już następnego dnia otrzymałam wiadomość mailową z dokładnym opisem wszystkiego, o czym rozmawiałyśmy na spotkaniu. Dostałam także szczegółowy plan leczenia uszeregowany od najpilniejszych rzeczy, po zabiegi estetyczne. Przy każdym podano również cenę, więc nie musiałam już szukać i dopytywać. Na własne życzenie mogłam odebrać też płytę ze zdjęciami, wykonanymi aparatem oraz z obrazem pantomogramu.
Czego dotąd nie wiedziałeś o swoich zębach
Dlaczego napisałam, że po tej wizycie byłam mocno zaskoczona?
– Bo jeszcze żaden stomatolog nie potraktował mnie tak kompleksowo, nie poświęcił czasu, by uświadomić mi przyczyny moich problemów i wskazać sposoby ich zapobiegania,
– Bo pantomogram pokazał mi, co dzieje się „pod” moimi zębami, jak wygląda stan zapalny po niedoleczonych zabiegach kanałowych i czym to będzie skutkowało za kilka lat,
– Bo jak dotąd mój stomatolog wskazywał próchnicę i ją leczył. Nie wspominał natomiast o miejscach, które należałoby poprawić, aby ubytki więcej się nie pojawiały,
– Bo okazało się, że nie jest dobrze, mimo iż regularnie odwiedzam stomatologa.
A tego, czego dotychczas nie powiedział mi żaden stomatolog, któremu powierzałam swoje zęby, dowiedziałam się w Dental Design 🙂 Zapraszam do kolejnego wpisu – ku przestrodze.
Dobry duch kliniki Dental Design i kolejny zadowolony pacjent